Było fantastycznie!!!
Podobało mi się jeszcze bardziej niż na studniówce Łukasza. No, ale nie ma się co dziwić, w końcu byłam wśród znajomych , którzy nie dawali mi spokoju. Nie miałam czasu, żeby odsapnąć, bo już ktoś porywał mnie do tańca .
Najlepiej wywijał Rafał, chłopak Anety, który prawie mnie wykończył na parkiecie. Ja się nie skarżę, ale po kilku rundach z nim miałam wrażenie, jakbym tańczyła całą noc . Co oczywiście nie zmienia faktu, że było niesamowicie.
Aneta była troche zazdrosna o to, że jej chłopak "trochę za często" tańczył ze mną, ale to on mnie wyciągał na parkiet a nie ja jego . Nie moja wina, że lubię tańczyć i nie przejmuję sie fryzura na takich imprezach. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby się wybawić, co mu widocznie odpowiadało.
No, ale żeby nie robić jej przykrości tanćzyłam także z innymi chłopakami, także kolegami z klasy i chłopakami innych dziewczyn, no i oczywiście z Łukaszm, ktory mi towarzyszył .
Prawdę mówiąc taczyłam cały czas i ze wszystkimi. Nawet z koleżankami , a z nimi wychodziło najzabawniej .
W każdym razie wyglądałam fantatycznie, narobili mi masę zdjęć i wybawiłam się za wszyskie czasy. Mogłabym jeszcze iść na trzecią studniowkę. Hehehe...
Oj, mogłabym .
|