12.02.2005 :: 12:46
W końcu chwila wytchnienia . Co prawda dziś jest sobota, ale z całą pewnościa stwierdzam, że nie mam zamiaru nigdzie wychodzić. Nawet do baru nie dam się wyciągnąć. Wystarczająco dużo wypiłam w tym tygodniu . Było spoko i towarzystwo też nie takie złe, ale muszę odrobinę odpocząć. Ileż można? Ja jestem tylko człowiekiem, więc potrzebuję od czasu do czasu podładować akumulator . Co prawda miałam i nadal mam ochotę iść gdzieś potańczyć, ale nie wydaje mi się, żeby Anecie podobał sie pomysł zabrania jej chłopaka na dyskotekę . Z resztą chyba nigdzie nie ma baletów . Nic do niego nie mam, ale jak już wspomniałam, moja kumpela jest strasznie zazdrosna. Wczoraj to sie popłakała, jak jej men co kilka chwil mi słodził . W sumie to ja jej współczuję. Facet prowokuje ją do bycia zazdrosną, a matka dzwoni i każe wracać do domu przed 22:00. Zabiłabym swoją, gdyby taki numer mi odwaliła . Pełnoletnia panna, a się mamusi boi. Ale żenada . Co prawda moja mama też sie o mnie martwi, ale zaczyna po 24-tej i tylko wtedy, gdy nie wie z kim wychodzę. Matka Anety wiedział, że idzie ze mną, ze swoim chłopakiem i jego kumplem, a mimo to narobiła jej obciachu. Normlnie pogratulować mamusi .