28.02.2005 :: 15:57
Nienawidzę zakręconych nauczycieli! Uczy mnie taka jedna psorka, która za cholerę nie potrafi się zdecydować kiedy robić nam zajęcia dodatkowe. Dziewczyne całkiem chyba Bóg opóścił, ponieważ mamy w tym roku maturę, a ona sobie w kulki leci . Mieliśmy mieć dzisiaj fakultety, ale z przyczyn, powiedzmy technicznych będziemy je mieli jutro. Należy jednak zauważyć, że ja mam rozplanowany tydzień i np. jutro wybieram się w ciekawsze miejsce niż do szkoły na dodatkowe zajęcia. Wiem, że to troche lekceważące podejście, ale nie ja zmieniam terminy, bo coś mi nie pasuje. Niech do jej świadomości dojdzie, że ja ( i połowa mojej klasy, nie licząc tych którzy są nudni ) mam swoje życie , jakie by ono nie było. Nie zamierzam zmieniać swoich planów tylko dlatego, że dla pani X dogodniejszym terminem w tym tygodniu jest wtorek. To tyle jeśli chodzi o tę sprawe. Hmm... Jeśli chodzi o ciekawsze aspekty mojego życia, to akurat dziś nie mam nic do powiedzenia, ponieważ nic sie nie wydarzyło. Ogólnie rzecz biorąc NUDA MAKSYMALNA . Nie licząc tego, że mam ochote na coś słodkiego, a jak na złość żadnych cukierków ani ciastek nie ma. No i żeby było śmieszniej młodszy brat nie bardzo się pali, aby przespacarować się do sklepu . Kurde! Ja umrę !!!