04.03.2005 :: 17:22
Nienawidze: 1. dzieci, które bez przerwy drą te swoje małe buźki, wiecznie są zasmarkane, a gdy podrosną stają się rozwydzrzonymi bachorami, od których sympatyczniejsze są wrzody na tyłku! 2. deficytu słodyczy, ponieważ gdy wpadam w depresję, a ostatnio często mi się to zdarza za sprawą jednej osoby, której imienia nawet nie będę wymawiać, muszę przekąsić coś słodkiego na pocieszenie. ( dziękuję Bogu za to, że jeszcze jestem szczupłam , ale ten typ tak ma ) 3. wrednych koleżanek, które są koszmarne z urodzenia, a nie dlatego, że coś się im zrobiło, chociaż czasami nachodzi człowieka chęć wyrządzenia im krzywdy . 4. i wielu innych rzeczy, które mnie irytują, ale nie są tak drażniące, jak te wyrzej wymienione. Być może w przeciagu kilku dni ta lista się wydłuży, ale chwilowo trzymam się tej wersji . A co u mnie? Już w tę środę odbędzie sie próbna matura z polaka, a w czwartek z wybranego przedmiotu. Już sie ne mogę doczekać . ( AKURAT! ) No, a w szkółce poczułam się jakby ktoś przysunął mi cegłą w potylicę albo conajmniej pięścią w twarz, a wszystko to za sprawą zjawiska zwanego POJEDNANIEM. Kto to w ogóle wymyślił? Nie mówię, że to coś złego, ale w tym jednym, konkretnym przypadku to wręcz katastroffa ( te 2 "f" napisałam celowo ). Wrr!!! Wystarczy być blondynką ( sorry wszystkie blondyki, które nie są łajzami ), która robi słodkie oczka i wszystko takiej ujdzie płazem! Niech to najjasniejsza cholera strzeli! Już dawno nie byłam tak poirytowana jak wtedy, gdy to na własne, ciemne ( a nie jak u tych blond kretynek - niebieskie ) oczy zobaczyłam. Miałam ochotę kogoś uderzyć, a będąc osobą niesamowicie impulsywną nie mogłam tego nie zrobić, więc walnęłam kumpelę, którą i tak to bolało mniej niż mnie. Jej zdrętwiała ręka, bo nie chcący trafiłam w męsień , ale to mnie wbito niezatempreowany ołówek w plecy. Gdzie tam w plecy! Prosto w serce! W ten jak to się mówi kawał mięcha działającego jak pompka! Wrr!!! Ale już mi lepiej. Nie ma to jak pożądna kłotnia z siostrą o byle co i paczka cukierków . No i przyjechał mój brat, więc czym tu się przejmować. Jak wstanie, bo aktualnie kima po długiej podróży, opowie co tam w wojsku słychać . Będzie ubaw jak zwykle, gdy mówi o tym co się tam wyprawia .