11.03.2005 :: 16:31
Beksa . Wczoraj w nocy ryczałam jak bóbr, a to wszystko dlatego, że jestem kretynką do n-tej potęgi. Zawsze mówiłam, żeby trzymać się od zajętych facetów z daleka, a co sama robie? Bujnęłam się w takim jednym, który nie jest solo. Za to, w ramach rekompensaty, odkryłam w sobie talent liryczny. Napisałam, pod wpływem tego uczuciowego coctailu, 7 wierszy. Nie twierdzę, że są wybitne. Uważam razczej, że to duby smalone, ale wczoraj takie gryzmolenie pomogło . Z resztą pokażę je znajomym, którzy piszą tego typu rzeczy i zobaczymy co powiedzą . Kto wie, może kiedyś je tu zamieszcze . Zostałam oskarżona o stereotypowe myślenie i troche mi przykro z tego powodu, bo kto, jak kto, ale ja nie myśle takimi kategoriami. No, to tyle jeśli o to chodzi. A co dziś? Wsumie miałam i wciąż mam kiepski dzionek. Kumpela zajarzyła o co chodzi i starała się nakłonić mnie do pogadania na ten temat, ale już tak ze mną jest, że wole to zdusić w sobie. W końcu mam co chciałam. Można powiedzieć, że na własne życzenie. Na drugi raz zastosuję się do własnych rad i nie będzie problemu, a tym czasem zjem tone słodyczy i niestety nie zapije napojem wyskokowym, bo obiecałam już nie topić smutków w alkoholu, więc muszę się zadowolić łakociami . Trudno. Zniosę to z godnością.