Link :: 23.07.2005 :: 17:26 Link :: 14.05.2005 :: 18:27 Trace siebie... Ostatnio czuję, że coś się zmienia, że nie jestem już ta samą dziewczyną, która zakładała tego bloga. Nie wiem co się ze mną dzieje. Zachowuję się niby tak samo jak zawsze. Przynajmniej mnie się wydaję, że na zewnątrz nic się nie zmieniłam. Jednak w środku czuję, że to nie ta sama ja, że coś, choć ne wiem jeszcze co, zaczyna się we mnie wydzierać starając się dać mi do zrozumienia, że już nie jestem sobą. Może nigdy nie byłam sobą, a dopiero teraz zaczynam uświadamiać sobie te smutną prawdę. Czuję się potwornie. Chce mi się krzyczeć. Chcę w końcu poczuć, że nie robie nic na siłe. Mam okropne wrażenie, że od zawsze robiłam to co robiłam dla innych, starając się ich zadowolić. Teraz w końcu wszystko zaczęło się we mnie burzyć. Jednak jak moge rzucić to wszystko w diabły? Przecież to całe moje życie. Zakłamane, ale moje. Chociaż może nie moje, tylko dziewczyny, którą starałam się być. Hmm... Może to kolejny z tych dni kiedy wątpie sama w siebie. Może znowu przeżywam jakiś kryzys wywołany mnożącymi się sprawami. Nie mam fioletowego pojęcia. W każdym razie poraz kolejny czuję się okropnie sama ze sobą, ale wiem, że choćbym nie wiem jak sie starała wyzwolić od tego całego szablonu, to i tak za pare tygodni znowu wróce do punktu wyjącia, ponieważ nie można żyć tak jak się chce nie krzywdząc innych. I to właśnie jest mój proble. Móie, że nie obchodzą mnie uczucia reszty świata, ale to nie prawda. Zawsze staram się, żeby nie sprawić nikomu zawodu. Komentuj(2) Link :: 04.05.2005 :: 10:10 I tak jest zawsze! Mój młodszy bart narobi zamieszania, a za wszystko ja obrywam. Dziś gówniarz nie poszedł do szkoły, a mama na kogo się wydarła? Na mnie oczywiście. Tak jakbym to ja nie pozwoliła mu iśc do szkoły. Wrr!!! W ogóle smarkacz ostatnio zachowuje się jakby byl obrażony na cały świat. Nie pozwolili mu iśc na mecz, bo sie nie uczy, to on robi łaske, że w ogóle cokolwiek zrobi. Do rodziców się nie odzywa i myśli, że komuś to przeszkadza. Dla nas jeszcze lepiej. Przynajmnij jest cicho. Szkoda tylko, że do mnie zawsze się rzuca. Wczoraj myślałam, że g zatłukę. To niby mój brat, ale zaczynam miec go dosyć. Nie wytrzymuję z pyskatym małolatem, któremu się wydaje, że jest mądrzejszy niż jest. Szlag by to trafił. A tak w ogóle to nie pisałam tak długo bo mam jeszcze innego bloga, którego prowadzę dla znajomków i to zabiera mi większośc czasu jeśli chodzi o tworzenie jakichkolwiek dzieł nie-literackich. Pozdro. Pap. Komentuj(2) Link :: 18.04.2005 :: 22:08 OCTAHEMIOCTAHEDRON! To nie jest żadne zaklęcie miłosne, ani nic w tym stylu. Tak się nazywa bryła nieplatońska, którą mam zamiar wykonać . Już prawie wiem jak to zrobić, więc jestem na dobrej drodze, ale mimo wszystko trzymajcie za mnie kciuki . Komentuj(2) Link :: 17.04.2005 :: 14:01 Rewelka!!! Niedziela jest tym niem tygodnia, który jest przeze mnie najmniej lubiany. Chodzi o to, że po niedzieli zawsze jest ponidziale, na który trzeba znęcać się nad sobą ładując sobie do głowy stertę niepotrzebnych informacji. Kogo w końcu obchodzi jak wygląda bryła nieplatońska i inne pierdołu, zupełnie nie przydatne w realnym świecie? Tylko się człowieku potnij z zachwytu ! Komentuj(1) Link :: 16.04.2005 :: 21:01 Samotna!!! Nienawidzę wiosny, ponieważ o tej porze roku najdotkliwiej odczówam brak kogoś na stałe. To fatalne uczucie i jest mi z tym dziś naprawde źle. Jednak sama wybrałam taki los, więc teraz nie powinnam narzekać. Komentuj(2) Link :: 16.04.2005 :: 16:18 EUREKA!!! Jeden znany człowiek krzyknął tak, gdy nagi wyskoczył z wanny . Ja nie jestem naga, ani nie wyskakuję z wanny, ale dokonałam czegoś co może nie jest nadzwyczajnym wyczynem, ale mnie cieszy. Chodzi o to, że rozpracowałam portal MPORTAL. jest calkiem fajny i powiem wam jeszcze coś. Mam jeszcze jednego bloga. Tutaj nie zaniecham dopisywania notek, ale z racji tego, że mój mlodszybrat oriętuję się w tym jaki mam Login itd. nie mogę tu opiwywać rzeczy, o których chciałabym napisac, ponadto jest to portal głowne dla dzieci a ja chyba już dzieckiem nie jestem ( nie chcę nikogo urazić ) i chyba powinnam zakwaterować się na innym portalu. Chwilowo mój młodszy brat nie ma dostępu do komputera dlatego wszystkich zainteresowanych zapraszam na bloga anka_cyganka.extazy.pl Komentuj(1) Link :: 15.04.2005 :: 16:48 Cholera jasna... Rozglądałam się po innych portalach czy jak to sie tam nazywa i dochodze do wnmiosku, że muszę być ograniczona skoro najprzyjemniejszym w obsłudze BLOGIEM jest ten, który mam na TALK-u . Hihihi... No! A teraz coś z dnia dzisiejszego, co mnie piekielnie wkurzyło. Jest u mnie w klasie laska o takim samym imionku co ja i tylko to nas łączy. Owa panna to kompletny niewypał. NIe ma za grosz własnego zdania ( znaczy ma, ale troche prymitywne ), a wszystko co mówi można uznać za powtórzone po kimś. Jednak do rzeczy. Chodzi o to, że jakimś cudem owa panna, która jest typowym przykładem "sztucznej inteligencji" ( niektórzy wiedzą o co biega ), z palcem w nosie ma dostać ocenę, n którą ja musze się napracować. Uważam to za totalną niesprawiedliwość. Jak dla mnie to panna może dostać nawet ^, zle niech ta szurnięta psorka nie mówi, że ja musze jeszcze zostać dopytana jeśli chcę mieć taką a taka ocenę. SKANDAL!!! Nie jestem zazdrosna! Guzik mnie obchodzi ta panna. Wkurza mnie tylko brak obiektywizmu i ignorancja psorki!!! Komentuj(2) Link :: 14.04.2005 :: 16:01 Nigdy więcej nie powiem nic koleżankom! Raz w życiu człowiek się chce z nimi podzielić swoimi rozterkami, a te nawet sie nie zastanowią tylko drą się w niebogłosy "Bierz się za niego!!!". Na litość boską, a gdzie rozważenie wszystkich "za" i "przeciw"? Jakby ktoś nie wiedział to w dalczym ciągu rozpatruję sprawe mojego kolegi i tego co się między nami dzieje. Cholernie zakręcona sprawa. Zwłaszcza, gdy się weźmie pod uwagę fakt, iż ja sama nie wiem czego chcę . Hmm... A tak na marginesie, to nienawidzę wiosny!!! No tak, to piękna pora roku, tylko, że nigdy nie wiadomo jak się ubrać . ( Przyziemne mam problemy, prawda ? ) Tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że ostatnio mam jakby "przerwe w życiorysie" , ponieważ nic ciekawego się nie dzieje. Z nikim się nie kłócę ( sama się dziwię ), nikt się mnie nie czepia i nie można mścić się na wrogach, ogólnie rzecz biorąc nuda. Mam nadzieje, że w najbliższych dniach to się zmieni, ponieważ chyba osiwieję z braku zajęcia, a przyznam szczerze szkoda by było, gdyby na moich skroniach pojawiły się srebrne niteczki . Komentuj(2) Link :: 12.04.2005 :: 14:29 Przychodzi baba ( ja ) do lekarza... Miałam dziś badanka bilansowe i pierwszy raz w życiu miałam taką radoche z powodu wizyty u lekarza. Wchodzę do gabinetu i kulturalnie mówie dzieńdobry. Dopiero po chwili zauważyłam, że moja lekarka jest młodym i całkiem przystojnym lekarzem, co prawde mówiąc w pierwszej chwili mnie troche speszylo. Nie zważając na lekkie zmieszanie uśmiechnęłam się i oznajmiłam czego sobie życzę . Miły i całkiem sympatyczny pan doktor powiedzial, żebym się rozebrała ( tylko góre ). I tu się zaczyna śmieszna, przynajmniej dla mnie część opowiadania. Nie wiem kto bardziej był speszony, ja czy mlody doktorek . Kumpela ma mnie za jakąś deviantke, czy jakoś tak, bo powiedzialam, że w sumie to mi się nawet to badanko podobało. Jej się chyba wydaje, że jakiś striptiz odstawiłam, a przecież na plaży bardziej rozebrana chodze . Wkurzają mnie takie pruderyjne laski. Sama chętnie wprawiłaby w zakłopotanie jakiegoś chłopaka pokazując mu kawałek ciała, a ze mnie robi jakąś jawnogrzesznice, tylko dlatego, że mojej figurze ( nieskromnie mówiąc ) nie można nic zarzucić . Jak dla mnie to zazdrość. Komentuj(3) Link :: 11.04.2005 :: 16:21 Kusiciel . Tak mogę nazwać mojego kolegę, który bezlitośnie opowiada mi o czułostkach i innych milusich rzeczach, podczas gdy ja prawie umieram z rozpaczy . On ma talent do nakrecania dziewczyny samą rozmową, tyle, że to tylko rozmowa i tak ma pozostać. Taka czysto koleżeńska relacja z chłopakiem typu PODRYWACZ całkowicie mnie satysfakcjonuje. Jest kochany. Troche mi go szkoda, bo panna go olała i teraz się mści na mnie . Szuka pocieszenia, ale u mnie go nie znajdzie. Za dobrze go znam. Właśnie dlatego tak mnie męczy. Tyle , że ja jemu nie pozostaje dłużna. I takim oto sposobem oboje robimy sobie na złość, ale fajnie jest . Kurcze! Zastanawiam się, czy się nie złamać. Jest taki słodki i tak przyjemnie mi się z nim rozmawia. Sama nie wiem. Chyba nie bardzo fair jest zmiana naszego układu. To troche pokręcone, ponieważ gdyby nam nie wyszło ciężko byłoby wrócić do tego co jest teraz. Może już niegdy nie moglibyśmy ze sobą tak swobodnie rozmawiac i nie czuli byśmy sie komfortowo w swoim towarzystwie. Wszystko jest takie pogięte. Ja oszaleje przez tego chłopaka. Czy on musi byc taki rozbrajający? Ja to zawsze mam fajniejszych kumpli niż facetów. Wrr... Komentuj(1) Link :: 10.04.2005 :: 12:57 Dlaczego niktórzy kochają chodzić na łatwizne? Przecież to strasznie nudne zabierać się za coś co nie wymaga wysiłku. Nie ma satysfakcji z wyniku jeśli się człowiek nie napracuje. Ja osobiście nienawidze wybierać prostrzych rozwiązań. Nie ma żadnej radochy z osiągnięcia celu. Jak wiem i czuję, że się napracowałam to jestem bardziej zadowolona z siebie, niż gdy mam coś podane na tacy. Nie rozumiem ludków, którzy chcieli by "zarobić, ale się nie narobić". Tzn. fajnie jest dostać coś za nic, ale jak dlugo można bawić się w pasożyta? Hmm... Komentuj(1) Link :: 09.04.2005 :: 20:11 Chcecie wiedzieć dlaczego życie jest do ( nie będę się patyczkować ) dupy? Już wam mówię. Przede wszystkim chodzi o moją siostre. Całymi dniami łazi gdzieś z koleżankami, a później drze japę, że ona w ogóle nie może dojśc do komputera. Jasne! Cały dzień stoi wolny, bo ja też mam lepsze rzeczy do roboty! W następnej kolejności... Nie da się niezauważyć, że każdy facet, z którym się w jakiś sposób zwiążę jest frajerem, gdybym chciała o tym pisać, to wyszłaby niesamowita opowieść, ale dam sobie na wstrzymanie. Moje koleżanki to idiotki! Poza nimi nic ich nie obchodzi. Ciągle tylko durne opowiastki o tym jak to całyje Tomek albo jak patrzył na inna Krzysiek. Idzie cholery dostać. Chyba już wolę sama siedzieć w domu niż gadać z pannami tego typu. Wcale nie mam okresu! Właściwie to już jestem po, ale co to do diabla ma do rzeczy? Czy człowiek się wpienić nie może? Chryste, na jakiej ja planecie żyje? Wrr!!! Komentuj(1) Link :: 09.04.2005 :: 16:50 Zrobie sobie krzywde!!! Tak właśnie się stanie jeśli za chwile nie zjem czegoś czekoladowego . Nie mam doła czy czegoś podobnego. Po prostu czuję, że mam niedobór cukru, a właściwie to czekolady w organizmie. Dlaczego to mnie zawsze spotyka kiedy pod ręką jest wszystko tylko nie czekolada. Czemu to ja mam takie przeklęte szczęście, że moja mama wiecznie dba o linię, a i tata nie jest lepszy. Wściec się idze. Na domiar złego młodszy brat powiedział, że nie pójdzie po czekoladę jeśli nie pogram z nim w tę durną FORTUNĘ. To jest spisek. Oni chcą mnie zabić. Chcą, żebym się pocieła albo w najleprzym przypadku dostała pokręcenia zmysłów. Naturalnie, że mogłabym sama iść do sklepu, ale mi się nie chce. Jestem zbyt leniwa, żeby lecieć taki kawał tylko po jedną czekoladę albo paczkę cistek. Dzieciak cały czas biega po okolicy, więc mógłby to zrobić dla swojej kochanej siostry . Ale się rodzeństwa dorobiłam. Wygląda na to, że będę zmuszona wyłożyć troche kasy i w ten sposób przekonać małolata do tego, aby ocalił mnie od nagłej śmierci . Mam nadzieje, że da się przekupić. Komentuj(0) Link :: 08.04.2005 :: 17:33 ZONK DOLL-sem poganiany !!! Dzisiejszy dzień jest okropny . Nie tylko dlatego, że paskudny, ponieważ za oknem pada wstrętny deszczyk, niebo zasnute jest wrednymi i jakby tego było mało, to jeszcze szarymi chmurami, ulice są obrzydliwie mokre, a ludzie na twarzach mają miny, które bardziej przypominają grymas upodabniający ich do gargulców. Nie! Ten dzień jest wstrętny ponieważ wlecze się jak flaki z olejem, który został kilkakrotnie zagęszczony. W telewizorni nic nie ma, w radio puszczają denna muzykę, na gg ludziska gadają o bzdetach, a pod ręką nie ma ciekawej ksiązki, którą można by poczytać. Z tego wszystkiego zobaczyłam sobie co to takiego te całe CANDY-DOLL, czy jakoś tak i ku ogólnemu przerażeniu stwierdzam, że te laleczki z zadużymi głowami prezentują się całkiem sympatycznie. Wciągająca zabawa, zwłaszcza dla tych którzy się na tym znają, poieważ mnie to po dłuższej zabawie zaczyna wpieniać, gdyż robię laleczkę, a póżniej nie wiem co z nią dalej począć . Od razu mówię, że nigdy nie twierdziłam, że znam się na nowoczesnej technice i tego typy gierkach dlatego gdyby ktoś mógł mnie oświecić będę zobowiązana . Komentuj(2) |
|
2024
|
|
Talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik |